Aktualności

Wpływ inwestycji zagranicznych firm w Polsce na sytuację gospodarczą kraju

20 lipca 2016

Podczas VII Kongresu Innowacyjnej Gospodarki, organizowanego przez Krajową Izbę Gospodarczą, przedstawiciele biznesu oraz administracji publicznej dyskutowali o znaczeniu inwestycji zagranicznych dla rozwoju polskiej gospodarki, a także o tym, jakiego rodzaju inwestorów potrzebuje dziś Polska.

W dyskusji, prowadzonej przez Jacka Żakowskiego, uczestniczyli:

  • Mariusz Bartosewicz, Radca Ministra, Ministerstwo Rozwoju,
  • Maciej Nowohoński, Członek Zarządu ds. Finansów Orange Polska,
  • Leszek Rydzewski, wspólnik, FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz,
  • Ewa Wolniewicz-Warska, Country Sales Manager, Kapsch.

Rozpoczynając dyskusję, Jacek Żakowski zauważył, że przez wiele lat przyciąganie do Polski inwestycji zagranicznych uważano za bezspornie korzystne dla wspierania rozwoju gospodarczego.  Wraz ze zmianą władzy po zeszłorocznych wyborach, polityka państwa wobec zagranicznego kapitału stała się jednak mniej jednoznaczna i w efekcie być może mniej sprzyjająca jego napływaniu. Mariusz Bartosewicz podkreślił, iż nie jest tak, że kapitał zagraniczny jest w Polsce niepożądany – ma on jednak w tej chwili przewagę nad kapitałem polskim. Celem pewnej reorientacji w podejściu państwa do inwestycji zagranicznych jest jedynie wyrównywanie szans polskich przedsiębiorstw względem firm zagranicznych – i jest to ujęte w tzw. „planie Morawieckiego”. Zapytany o to, jacy inwestorzy są z punktu widzenia polityki gospodarczej szczególnie wartościowi, wymienił następujące cechy pożądanego inwestora: sprowadza do Polski nowe technologie i know how; jest skłonny do inwestowania w mniej rozwiniętych regionach Polski; tworzy wyspecjalizowane stanowiska pracy oraz łańcuch powiązań i kooperatyw z lokalnymi biznesami; tworzy ośrodki badawczo-rozwojowe, umożliwiające kształcenie polskich kadr; reinwestuje zyski w Polsce, a nie odprowadza do spółki-matki.

Maciej Nowohoński zauważył, ze jego zdaniem ewentualne obawy powinny dotyczyć przede wszystkim kapitału nastawionego na krótkoterminowe cele. Inwestor nastawiony na działanie długofalowe i strategiczne podejmuje w Polsce inwestycje, których nie sposób wycofać z dnia na dzień – takich jak sieci światłowodowe, budowane przez Orange. Ewa Wolniewicz-Warska zwróciła z kolei uwagę na to, ze dziś często trudno zdefiniować „inwestora krajowego” – szczególnie w przypadkach akcjonariatu rozproszonego. Dlatego też według niej ważniejsze od sprawdzania kraju pochodzenia kapitału jest ocena tego, w jaki sposób kapitał jest inwestowany na rynku docelowym. Należy patrzeć, czy przedsiębiorca inwestuje nie tylko w rozwój infrastruktury, ale także w kompetencje, w rozwijanie wysoko wykwalifikowanych pracowników. 

Leszek Rydzewski podkreślił, ze wkład inwestycji zagranicznych w rozwój polskiej gospodarki na przestrzeni ostatnich 20 lat jest nie do przecenienia. Bez tych inwestycji nie powstałyby rozwinięte systemy telekomunikacyjne czy bankowe. Polska w tej chwili jest na takim poziomie rozwoju, na którym z całą pewnością nadal potrzebuję dopływu kapitału zagranicznego, który zapobiec luce inwestycyjnej. Dziś w jednak, w obliczu pułapki średniego dochodu, , należy na nowo zdefiniować strategię przyciągania inwestycji oraz określić, jakiego rodzaju inwestorów należy szczególnie zachęcać. Warto także określić sektory gospodarki, w których inwestorzy zagraniczni są najbardziej pożądani.

Przedstawiciele biznesu podkreślali także, ze aby przyciągnąć i utrzymać solidnych, zaangażowanych inwestorów, państwo powinno zapewniać im określone warunki. Maciej Nowohoński zaznaczył, ze kluczowe są stabilne, bezpieczne warunki prowadzenia działalności. Ewa Wolniewicz-Warska wspomniała o znaczeniu przejrzystego, klarownego i możliwie niezmiennego porządku prawnego. Polska przoduje w Unii Europejskiej w liczbie produkowanych aktów prawnych, co sprawia, że warunki do inwestowania są niestabilne, co dodatkowo sprzyja próbom obchodzenia prawa, nadużyciom lub niezdrowym podejrzeniom, ze nadużycia są powszechne. Leszek Rydzewski dodał, że mijający rok był okresem szczególnie intensywnych zmian prawnych – okres przedwyborczy był maratonem prawodawczym, a aktualną bolączką legislacyjną jest praktyka uchwalania ustaw w trybie projektów poselskich – co skutkuje ograniczeniem konsultacji wprowadzanych zmian.

Powrót